Forum Forum miłośników motocykli KTM Strona Główna Forum miłośników motocykli KTM
KTM Ready to Race
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

uszkodzone kolano - rady i przestrogi ;D
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum miłośników motocykli KTM Strona Główna -> Ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
henio12323
Moderator



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 13667
Przeczytał: 26 tematów

Pomógł: 267 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włodawa / Lublin

PostWysłany: Wto 21:26, 21 Lut 2017    Temat postu: uszkodzone kolano - rady i przestrogi ;D

Niektórzy może wiedza inni pewnie nie, ale zeszłego roku rozwaliłem sobie kolano - nie chciałbym że ten post był odebrany jako żalenie sie o swoim stanie zdrowia - bardziej chciałbym żeby był odebrany jako przestroga...

kto nie chce czytać całosci - polecam przeczytać koncówke

zaczeło się to hmm na początku roku - nowe moto, nowe możliwosci Very Happy i za namową postanowiłem poleciec w zawodach enduro - odbyły sie Buczku 16-17 kwiecień. wiedziałem że lece kompletnie amatorsko i dla zabawy, a koszta wszystkiego mnie troche "zjadły" opłaciłem tylko jeden dzien zawodów - jak sie potem okazało że całkiem dobrze Very Happy

rano przed zawodami przeszedłem piechotką sekcje "super enduro" która była raczej średnia, była prowadzona przez tor SE w buczku, ale czesc trasy została wykluczona ( chyba najciekawsza Very Happy ) a czesc dołączona.


Rano costam zjadłem ( albo i nie ? ) i czekałem na start - pierwsze w życiu w sumie typowe enduro, troche sie martwiłem o to czy nie zgubie trasy itd bo to wszystko był dosyc "spontan"

no i wystartowaliśmy... moto sie spisywało świetnie, dojazd do pierwszej próby MX na luzaka zeby zagrzać moto - próba mx to zwykłe pole, równe, z wytyczoną sciezką, z masą zakretów bez zadnych band. jako że średnio mi to szło to nie liczyłem na super wynik, ale jakos przejechałem. dalej kawałek dojazdu i kolejna do próby SE.... no i wjechałem Very Happy rano tor wydawał się łatwiejszy, było sporo piachu, a w lesie ciezko było o zmiane trasy bo były wyryte głębokie koleiny. potem była sekcja " whoopsów" ale jako że to zawody enduro, to nie były whoopsy jak na filmach z USA - że wszystko jest pod wymiar, kazdy nasyp grabeczkami usypany, po prostu ktos spychem porobił pryzmy - w losowym odstepie, pocisnałem 1 hopke - i od razu widziałem że ciezko bedzie i pojade ten kawałek lajtowniej - na przedostatniej muldzie chciałem doleciec do lądowania nastepnej, ale niedoleciałem - i tutaj popełniłem głupote - wystawiłem noge zeby sie w razie co ratować, i jakos tak wyszło że nogą sie podparłem na wyprostowanym kolanie ( co tez nie powinno mieć miejsca żeby prostowac kolano w pełni... ) tylko cos zgrzytnęło.. w głowie " o ku*wa.. " i nagle mi sparalizowało noge - nie mogłem ruszyc palcami, na szczescie kilka sekund później " pusciło" od razu siadłem i z trudem dojechałem reszte próby - nie bardzo było jak bezpieczniej opuscić )

akurat obok stała karetka - powiedziałem co sie stało, lekarz kazał mi rozebrac - a ja widząc zawodników lecących dalej... zaczałem wymyślać zeby mnie zbadał " przez orteze" ( o niej później ) ale ostatecznie sie rozebrałem do "rosołu" i pomacał kolano - i stwidził że nic złego nie widać. wiec sie ubrałem... i... pojechałem dalej. że to było 1 kółko, jeszcze przez 4 godziny cisnałem. po prostych odcinkach na siedząco, mało kiedy wstawałem. troche ból mi sprawiało prostowanie nogi, ale jak siadałem na moto - wszystko wracało do " normy" i dało sie jechać dalej, tutaj idealnie pokazuje sytuacja - co robi adrenalina z człowiekiem Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]
moto po zawodach, jak sie nie łatwo domysleć, krótko potem sprzedałem ;(



[link widoczny dla zalogowanych]
mimo kontuzji, dojechałem jako pierwszy, ale moze to dla tego że było tylko 3 zawodników ? jednemu sie drugiego dnia posypała skrzynia, a że drugi dzien nie startowałem to spadłem na 2 pozycje


po zawodach - pakowanie, ból sie nasilał, wsiadłem do auta ( jako pasazer) i po kilku km pod hotelem juz nie wysiadłem Very Happy noge zablokowało, ciezko było cokolwiek zrobić. w hotelu sie umyłem, połozyłem spac, zimny ręcznik przyłozyłem do kolana i próbowałem zasnąc... pech chciał że nawet nie miałem nic od bólu. wiec noc nie była zbyt udana.

rano kolano spuchniete. ruchu zero, zawody i tak nie opłacone wiec tylko przesiedziałem w padoku obserwując innych.

w domu na drugi dzien wizyta u lekarza ortopedy - wstepnie nic nie mógł stwierdzic, usg nie wiele mu mówiło, badania rękami też, wiec dostałem ortezke i skierowanie na rezonans - i tu sie zaczna moja przygoda z NFZ Very Happy

pare osób poradziło mi miejsce gdzie nie ma duzych " kolejek" zadowolony sie umówiłem - spoko termin za 5 miesiecy Very Happy w miedzyczasie kolano sie troche podleczyło, i wróciłem na moto ( diagnoza wciąz nieznana a ja sie czułem dobrze ) co prawda duzym nie latałem, ale trialówka nie obciązała kolana aż tak żeby podczas pyrkania cos sie stało, ale jednego dnia, dojechałem do kolegów, na jakims polu, patrze no trawa rośnie, wyciągam noge - okazało sie ze w trawie był jakiś dołek, dosłownie kilka cm, noge mi sie wyprostowała troche za mocno - i lece na bok, kolano zaczeło mi sie " palić od srodka" takie miałem uczucie, jakos dojechałem dodomu i deczja i przyspieszeniu " leczenia"

na drugi dzien umówiłem sie na rezonans prywanie - 500 zł poszło... ale w ciągu kilku dni miałem diagnoze.
zerwane ACL czyli więzadło krzyżowe przednie. popękane łąkotki, i roztrzaskane kosci ( co prawda bez odprysków ) troche sie załamałem i tego samego dnia co dostałem opis, udałem sie prywatnie do lekarza ortopedy - pierwszy lepszy - jak zaczał oglądac, powiedział ze o motocyklach czy piłce nożnej to moge sobie zapomnieć... załamałem sie juz całkiem.

wrociłem do lekarza pierwszego kontaktu, i powiedział wprost - żebym poszedł do ordynatora ortopedy lepszego szpitala. prywatnie, i tak załatwił leczenie. i tak tez zrobiłem, dostałem nawet namiar na dobrego specjaliste, prywatnie poszedłem ( wizyta ze 120 zł ) pomacał, zobaczył opis i zdjęcia, no i zaproponował operacje w jego szpitalu, i powiedział że wróce do sportu bez problemów. tutaj sie ucieszyłem, dostałem całkiem znośny termin na połowe października ( dodam że to był początek maja ? ) przez ten czas nie miałem z nim kontaktu. ale przed samym zabiegiem sie okazało sie że to tylko pierwsza czesc " leczenia" artroskopia - 2 nacięcia, kamerka i ogladanie kolana. mysle troche dziwne - ale jak sie potem w necie naczytyałem - normalna sprawa przy naprawie kolana na NFZ Very Happy dwa zabiegi - 2X wiecej kasy...

[link widoczny dla zalogowanych]
dzien po artorskopii
po operacji przez 2 tygodnie dochodziłem w miare do ładu, żebym mógł sie w miare sensownie poruszać, okazało sie że wiezadło zerwane wiec sie potwierdziło - ale łakotki są całe a kosci sie " zrosły " nie wiem czy to kwestia nie do konca czytelnego rezonansu, czy to że zaczałem stosowac rózne suplementy - usprawniające kolano ( forflexy itp ) ale mysle że mogły miec wpływ na odbudowe łąkotki.

po zabiegu jakis mczasie pojechałem znów prywatnie na umówienie sie na rekonstrukcje więzadła. termin padł na połowe stycznia. ( wyprosiłem troche szybki termin ) pech chciał że dostałem zapalenia zeba i operacja przesuneła mi sie na 14 lutego ( niezłe walentynki Very Happy ) sam zabieg miałem 16stego.

troche o zabiegu - 12 godzin bez zarcia, głodny, jedzie sie na sale gdzie jest zimno Very Happy daja zastrzyk w kręgosłup - robią z ciebie inwalide ( nawet nie da sie milimetra ruszyc nogą) przy rekonstrukcji zabieg trwał ponad 1.5 godziny, potem sie wraca na sale, i do wysikania znowu nie mozna nic jeść ( to chyba dla mnie najgorsze ) Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]

doba po zabiegu, dwa dreny, ale kolano nie wygląda źle ;D

na drugi dzien po zabiegu mozna próbować wstawac, nie było łatwo, kolano troche "zamurowane' wszystko obolałe. łażenie w pełnej ortezie i o kulach. i generalnie leżenie - stąd pomysł na wpis - duzo duuuuzo wolnego czasu
[link widoczny dla zalogowanych]
pierwszy krok



2 dni po operacji było juz całkiem spoko, opuchlizny nieco zeszły ale póki co jestem unieruchomiony w ortezie, i jest na prawde cięzko radzic sobie w normalnym zyciu, bo nawet nie da sie samemu praktycznie buta załozyć. a siadanie na kibel tez nie nalezy do najłatwiejszych zadań.

i aktualnie czekam na wizyte. gdzie zdejma szwy, i powiedzą co robić dalej.
[link widoczny dla zalogowanych]
przykuty do ortezy....

w miedzyczasie ( po artroskopii a przed rekonstrukcją) jeździłem troche na moto, ale to bardziej było amatorzenie, kolano mi sie troche ustabilizowało dzięki treningowi. specjalnie sobie kupiłem 2 rowery żeby cwiczyc kolano pod róznym obciązeniem i czasem obciązenia. rezultaty byly niezłe, bo przed rekonstrukcją mięsnie w obu nogach miałem identycznie w zasadzie, chociaz od ortezy za kilka tygodni pewnie wiekszosc mięsnia zaniknie znowu...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
ogólnie powrót mój do zdrowia trwa już 10 miesięcy, a przedemną drugie tyle rehabilitacji i cięzkiej pracy o to żeby wrócic do normalnej aktywnosci.

zwykle po takich zabiegach, kolano jest zablokowane i nie da sie zrobic pełnego wyprostu, i pełnego zgięcia, po prostu sie nie da, nawet nie czując bólu. i nad tym trzeba niestety pracowac


rozpisałem sie troche... miało byc krócej ale nadmiar czasu robi swoje. kto nie czytał całosci niech chociaż, przeczyta to co napisze poniżej :"

kiedys byłem z koleżanka po zakupie jej pierwszego moto ( pewnie kazd kojarzy o kogo chodzi ) w sklepie z ciuchami - no bo trzeba kupic komplet. sprzedawca zaproponował ortezy kolanowe, ja od razu mówie - daj spokój, szkoda kasy, 2500 zł ? przeciez za tyle to mozna utrzymać ówczesny motocykl przez kilka sezonów w niezłym stanie, albo ile wahy do wyjeżdzenia.... teraz bym powiedział że 2500 ale chyba za sztuke...

ja dorwałem jakas orteze ( evs WEB ) była troche luźnawa, sztywnosc zawiasów tez była ugryziona zebem czasu... ale orteza to orteza.... i tutaj guzik prawda. orteza niestety musi byc droga, i dobrze dopasowana żeby spełniała swoje zadanie, mój uraz i tak i tak by był - kompresyjnie kość o kośc to musiało sie cos stać. ale była by bardzo duza szansa że skonczyło by sie obolałymi kosciami, i opuchlizną.

wiec teraz dałbym wszystko... za pare dobrych ortez wtedy na tych zawodach. bo koszt leczenia, rehabilitacji, dojadów, wizyt, do ile rzeczy mnie omineło jest znacznie znacznie wyższy niz zakup dobrych ortez. także jak ktos z was czuje że czasem bywa " groźnie" to nie ma co czekać.

moze jak ktos siedzi na tyłku i pałuje po lasach ma mniejsze ryzyko urazu ale wraz ryzyko jest spore,

dodam jeszcze słowo o samej ortezie - teraz sporo ochraniaczy jest reklamowane jako "orteza" ale te tanie modele ( powiedzmy ponizej 1000 zł ) w zaden sposób nie mozna nazwać ortezą

i to chyba bedzie tyle. oczywiscie wiele mniej waznych spraw pominałem. jak np żarcie szpitalne, czy zakup ortez pooperacyjnych i kul, bo to też są wydatki, i wszystko wpływa na to że jednak lepiej zabezpieczać niż leczyc. ale chyba Polak mądry po szkodzie... i radze wziąc mój przykład do serca.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez henio12323 dnia Pią 20:21, 03 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mcx




Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WuWua

PostWysłany: Wto 21:48, 21 Lut 2017    Temat postu:

też jestem po ACL i też na zawodach rozwaliłem:) Operacja zrobiona a więzadło po jakimś czasie nie wiadomo czemu znowu zerwane... także kolejna operacja, kolejna rehabilitacja i znowu whuuuj kasy...co prawda teraz jeżdżę w ortezach bo mądry po fakcie, ale za wydane pieniądze mógłbym ze 4 komplety kupić....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
henio12323
Moderator



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 13667
Przeczytał: 26 tematów

Pomógł: 267 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włodawa / Lublin

PostWysłany: Wto 21:49, 21 Lut 2017    Temat postu:

o fak ;/ nie miło, a powiedz cos więcej o okolicznosciach ponownego zerwania ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
major000




Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 2308
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:51, 21 Lut 2017    Temat postu:

Życzę ci kolego szybkiego powrotu do zdrowia, wrócisz napewno bo ta kontuzja nie wyklucza z tego sportu. Niestety trzeba być cierpliwym i wyleczyć to na 100%, no i oczywiście w twoim wypadku ortezy są już obowiązkowe do końca życia.
Apropo ortez dodam coś od siebie...tak jak powiedziałeś ortezy kupować tylko te najlepsze(czyli najdroższe) i niestety remontować je lub zmieniać co roku. Luźna orteza daje złudne poczucie bezpieczeństwa i powoduję większe spustoszenia niż jej brak.
Druga sprawa to fakt że w ortezie również można uszkodzić kolano, w twoim przypadku raczej na 90% finał by był taki sam, mimo że orteza ma blokadę przeprostu. To jest uderzenie kompresyjne i jego siła niestety gdzieś musi znaleźć ujście.
Ja dodam od siebie że pomimo używania ortez sprawą jeszcze ważniejszą są ćwiczenia, czyli wzmacnianie mięśni, ścięgień, przyczepów oraz ćwiczenia rozciągające, które wspomagają mobilność. Dobrze wyćwiczone ciało jest lepszą ochroną niż kilogramy plastikowych ochraniaczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
henio12323
Moderator



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 13667
Przeczytał: 26 tematów

Pomógł: 267 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włodawa / Lublin

PostWysłany: Wto 22:02, 21 Lut 2017    Temat postu:

tu tez zsie zgodze, i tak jak pisałem wiem że taki uraz u mnie to praktycznie cczy z czy bez ortezy by sie musiało cos niedobrego stac, ale mysle ze szansa mogła b byc mniejsza, bo mogło to byc np czesciowe naderwanie które mozna wyleczyć - czasem.

i co do cwiczen to też sie zgodze jak najbardziej, ja też nie ma mco ukrywac jedyny sport jaki miałem to własnie moto, co prawda latam bardzo duzo, bo około 100 godzin rocznie bez problemu pykało ( bez 2-3 miesiecy wakacji bo zawsze byłem za granicą ) bez moto od razu czułem jak kondycja leci na łeb na szyje, i ogólnie czułem że ciało jest takie " słabe" i własnie odpowiednie treningi wczesniej, wzmacniające wszystko co potrzeba na pewno pozwolą uniknąc urazów

podobno najlepsi zawodnicy, duza czesc treningów spedzając na rozciągniu wszystkiego, wtedy wszystko zachowuje sie jak guma. to tez moze mieć sens ale znowu - po szkodzie to każdy madry niestety ;/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janexc200




Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:07, 21 Lut 2017    Temat postu:

Henio zdrowia zyczę i cierpliwości. Twój post daje do myslenia, mam własnie takie stare luzne ortezy co się na butach opierają i chyba wiecej szczscia niz rozumu ze jeszcze kolana całe. Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
henio12323
Moderator



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 13667
Przeczytał: 26 tematów

Pomógł: 267 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włodawa / Lublin

PostWysłany: Wto 22:16, 21 Lut 2017    Temat postu:

no własnie szczęscie/ pech czesto przesądza. ja smigam w terenie prawie 15 lat ( licze tez pierwsze piździki 50tki, ale katowałem je równo po torach MX o ochraniaczach jakichkolwiek to mogłem sobie pomażyc Very Happy po 2 czy 3 latach dopiero kupiłem pierwsze buty MX z 5 rozmiarów za duze ale cos tam Very Happy

i tyle lat, i w zasadzie bez zadnego urazu sie "uchowałem" ale przychodzi dzien i nagle tak jakby 1.5 roku wyjete z zyciorysu ;/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mcx




Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WuWua

PostWysłany: Wto 22:31, 21 Lut 2017    Temat postu:

na rehabilitacji spotykałem takich ludzi po ACL, ze w pale się nie mieści w jakich przypadkach zrywali więzadła... Co do ćwiczeń to wszystko na czworogłowy uda + trenowanie mobilności/stabilności np. na "berecie" Wszystkiego o kolanach zgłębiłem niestety po fakcie...zerwałem więzadło przy takim paciaku jakich każdy ma co najmniej kilka na każdym wyjeździe, także nie znasz dnia i godziny:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
henio12323
Moderator



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 13667
Przeczytał: 26 tematów

Pomógł: 267 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włodawa / Lublin

PostWysłany: Wto 22:42, 21 Lut 2017    Temat postu:

Kolezankaa zerwala wiezadlo jak chciala zrobic nawrot moto - noga na ziemi i poderwanie kola i moto stawiasz np 180 stopni obrotu. I jej moto troche ucieklo do przodu i ja "pociągnelo" pyk i zerwane

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
major000




Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 2308
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:53, 21 Lut 2017    Temat postu:

Bo właśnie najgorsze są te gleby przy małych prędkościach lub wręcz na postoju. Człowiek nie "zpina" się naturalnie, nie usztywnia stawu i kontuzja gotowa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KristofSX




Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 5665
Przeczytał: 12 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: D0 BRAAP

PostWysłany: Wto 23:42, 21 Lut 2017    Temat postu:

ugh, shit happens, wracaj do formy i spokojnie z powrotem na moto , niech się wszystko zrośnie, mam ziomków co jeżdżą po takim urazie i jest spoko, oczywiście ortezy obowiązkowo.

no i o ortezach - ostatnio naciągnąłem wiązadło poboczne strzałkowe , tak że wejście po schodach było wyzwaniem, założyłem asteriska i mogłem prawie normalnie chodzić - czyli orteza działa Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez KristofSX dnia Śro 8:32, 22 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
chaamik




Dołączył: 18 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:33, 22 Lut 2017    Temat postu:

Wiem coś o tym, tez przeszedłem podobną sytuacje po dzwonie na MZ Very Happy pękła mi rzepka i odłamał sie kawałek kości ale akurat ten który trzyma jakiś przyczep miesniowy niestety dali mnie do gipsu od uda az po łydke. Po tym jak usuneli mi gips i zaczynałem rehabilitacje to wszystkie miesnie wokół kosci udowej nie istniały, miałem je tak przykurczone, że nie mogłem wykonywac praktycznie żadnego ruchu w kolanie ale jakos udało sie odbudować troche mięśnie. Po roku wróciłem do enduro, od pięciu miesięcy ćwicze na siłowni w celu zwiekszenia masy mieśniowej i robie juz przysiady z obciążeniem ponad 100kg czuje sie "silniejszy" i mam większą pewność siebie na motocyklu. Jak widzie opinie niektórych ze kiedy zacznie ćwiczyć na siłowni z obciązeniem potem nie bedzie mógł jezdzić bo bedzie miał spompowanie ramiona to chce mi sie śmiać. Moim zdaniem troche treningu siłowowego, rozciąganie w połączeniu z jazdą na motocyklu i troche treningu kardio to idealne połączenie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez chaamik dnia Śro 12:06, 22 Lut 2017, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Platinum




Dołączył: 03 Lis 2016
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:08, 22 Lut 2017    Temat postu:

Przechodziłem również naprawę kolana w 08.2015r., każdy straszył, ze rehabilitacja tyle czasu trwa, a ja po 3-4miesiącach wróciłem do pełnej sprawności i na dzień dzisiejszy zero problemów z kolanem.
Wszystko zależy od ortopedy i rehabilitacji.
Na zdrowiu nie ma co oszczędzać, dlatego NFZ to porażka wg mnie.

Mnie składał Lek. med. Paweł Rybak Rehasport Clinic, którego każdemu polecam.
Zresztą można sobie poczytać w necie jakie gwiazdy polskiego sportu operuje i jakie ma opinie.
Na pierwszej wizycie bez spoglądania w wyniki badań usg i rezonansu, stwierdził co jest uszkodzone poprzez odpowiedni dotyk, wyginanie stopy i kolana. Wszystko się potwierdziło podczas operacji.
Rozmawia z Tobą jak z kolegą, nie ma żadnych barier pacjent-lekarz.
Następnego dnia po operacji, przychodzi z rana, ogląda wszystko i osobiście dobiera i ustawia ortezę (aczkolwiek jest przeciwnikiem noszenia ortez przez dłuższy czas po operacji, ze względu na zanik mięśnia czworogłowego uda.)


Termin operacji expresowy w Rehasport Clinic, czekałem niecały tydzień.
Ze mną po operacji leżeli ludzie z całej polski, co świadczy o renomie tego specjalisty.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozwoliłem sobie to napisać, bo osobiście długo szukałem dobrego specjalisty od kolan. Drugiego takiego ortopedy, nigdy nie spotkałem na swojej drodze, a nieraz byłem już "składany" Smile

PS. Życzę szybkiego powrotu do pełnej sprawności.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Platinum dnia Śro 21:11, 22 Lut 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fafekalien




Dołączył: 02 Mar 2015
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:03, 22 Lut 2017    Temat postu:

Tak czytam i czytam, że chyba sam zacznę jeździć nawet w zwykłych ochraniaczach póki nie stać mnie na jakieś porządne ortezy. Chociaż mi osobiście się strasznie niewygodnie jeździ w czymkolwiek na piszczelach, ale trzeba będzie zmienić ten głupi nawyk.

No ja tutaj mam dwie historie poniekąd związane z różnego rodzaju urazami.
Pierwsza to jak mój kolega poszedł w góry (dość zaawansowany gość), niefortunnie mu się noga pośliznęła na kamieniu i coś mu strzeliło w kostce. Po chwili zaczęło boleć, ale on miał jakiś układ z lekarzem, który przypisał mu Ketonal i się tego nałykał. Może ze 3 tabletki wziął i mówił że jak ręką odjął, ale do czasu. Na drugi dzień jak się obudził noga jak piłka do kosza i szpital. Chłopak chyba z pół roku spędził u lekarzy, żeby mógł zacząć z powrotem chodzić. Później jeszcze jakieś rehabilitacje i inne sprawy co łącznie mu zajęło około roku żeby powrócić do prawidłowego funkcjonowania.

Druga historia, jest znacznie bardziej kuriozalna, ale prawdziwa bo sam ją widziałem na własne oczy.
Staliśmy z kolegami wieczorem gdzieś przy drodze, jak to bywa na wsi, każdy prawie łoi browara, i nagle jedzie jakiś samochód. Mój kolega, dobrze już wcięty stał najbardziej wysunięty na drogę. Pech chciał, że kierowca z nadjeżdżającego samochodu nie zauważył kolegi no i puf. Oczywiście próbował hamować ale na nic. Pierwszy raz w życiu widziałem jak gościa wywaliło z butów. Buty zostały na asfalcie kolega kilka metrów dalej, leży i zaraz wstał otrzepał się założył buty i nic a nic mu się nie stało.
Można się śmiać, ale gdyby nie alkohol to myślę że w tej sytuacji mogło by się to inaczej skończyć.

Tobie kolego życzę szybkiego powrotu do zdrowia. I niech te wszystkie historie co każdy napisał będą przestrogą dla wszystkich. Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KAT 200




Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowieckie

PostWysłany: Pon 22:06, 27 Lut 2017    Temat postu:

Szybkiego powrotu do zdrowia i jak najmniej kontuzji !!!
Jeżdżę w zwykłych ochraniaczach i ostatnio uczę się trochę skakać.Słabo mi to wychodzi i za każdym razem mam problem właśnie z nogami.Aż boję się pomyśleć do czego mogę się doprowadzić.Twój opis dał mi do myślenia i chyba zacznę się rozglądać za ortezą,tylko nie mam doświadczenia jakie kupić itp.
Jeszcze raz POZDRAWIAM I ZDRÓWKA ŻYCZĘ!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum miłośników motocykli KTM Strona Główna -> Ogólnie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin