Forum Forum miłośników motocykli KTM Strona Główna Forum miłośników motocykli KTM
KTM Ready to Race
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sarny na drodze
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum miłośników motocykli KTM Strona Główna -> Ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fourier




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 1587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Silesia

PostWysłany: Sob 22:01, 21 Sty 2017    Temat postu: Sarny na drodze

Temat może nie jest bezpośrednio związany z forum ale to co będzie niżej opisane może spotkać każdego. Mam nadzieję że administracja forum będzie wyrozumiała i nie skasuje tego tematu. Jeżeli potrąciłeś (lub znalazłeś potrącone) sarnę, jelenia, lisa lub inne zwierzę to informacje tu zamieszczone są właśnie dla Ciebie. Sytuacja jest dosyć nietypowa i ciężko się ogarnąć z logicznym myśleniem (niestety czas odgrywa tu dużą rolę).

Na wstępie chciałbym poinformować że nie jestem jakimś mega miłośnikiem zwierząt - od sałatki wole kotleta, a jak widzę psy sra... na chodnikach to odstrzeliłbym właściciela.

Dwa dni temu jadąc samochodem zdziwiłem się że auto z naprzeciwka miga mi długimi i awaryjnymi (pomyślałem że jakiś znajomy od brata czy coś?). Po przejechaniu około 20 m patrze a na drodze "coś" leży, pomyślałem że kupka lodu oderwała się z naczepy tira. Omijam szybko a to coś paruje... ojciec "lisa rozjechało" "chyba jednak sarna..." (okazało się że młodziutki koziołek). Zatrzymałem się, awaryjne, ojciec pobiegł zobaczyć i krzyczy "sarna i jeszcze żyje...". Koleś co ją przybrał podjechał i "Panowie bierzcie ją bo ja nie mam co z nią zrobić... Jakby coś to ja nic nie widziałem..." "No a co my mamy z nią zrobić?". Ojciec wrzucił ją do bagażnika żeby jakiś tir jej nie rozwalił na mielone, a po drodze do domu (jakieś 1,5 km) pomyślałem żeby jechać do znajomego leśniczego, który jest myśliwym (może coś pomoże bo na pewno miał już taki przypadek). Nie było go w domu i nikt z rodziny nie odbierał tel więc z powrotem do domu. Noc więc nie chciałem jeździć po weterynarzach bo nikogo w okolicy nie znam. Otwieram bagażnik - sarna żyje ale wydaje jakieś dziwne odgłosy (kurde trzeba będzie znaleźć myśliwego żeby ją dobił). Naszykowaliśmy sarnie posłanie i wodę w stodole żeby nie leżała na betonie. Nie było widać żeby gdzieś mocno krwawiła czy była rozwalona, jedynie trochę zadrapana pod okiem. Po dwóch godzinach oddzwonił znajomy że jak na następny dzień dojdzie do siebie to wypuścić do lasu a jak padnie to zakopać... Zacząłem szukać na necie co i jak- większość informacji jakie znalazłem to "złamana noga - po sarnie". Poszedłem za jakieś 2 godziny a sarna jakimś cudem przeczołgała się jakieś 2m z posłania na beton. Podniosłem ją łapy wyprostowała ale nie potrafiła na nich ustać. Z powrotem na legowisko, obok woda i pokrojone jabłka - nic nie chciała jedynie wydawała taki odgłos jakby gryzła cos twardego co pękało. Przejrzałem i obmacałem łapy ale nie było widać/czuć żeby miała coś złamane. Rano poszedłem do niej znowu leżała na betonie... W drodze z roboty kupiłem mleko i marchew - też nic nie chciała. Przebrałem się i o 14 do weterynarza (wcześniej zamknięte) z sarną w bagażniku. Przede mną była jakaś para ze psem więc nawet nie chciałem otwierać bagażnika puki się nie zmyją (szkoda stresować sarnę). Mówię babce że mam nietypowy problem - babka trochę się przestraszyła bo "nigdy nie miałam żywej sarny". Pomogła mi przenieść koziołka do zabiegowego. Po obejrzeniu okazało się że ma złamaną prawą przednią łapę (otwarte złamanie) w udzie (chyba tak to się nazywa) i to w takim miejscu że nie było szans na początku tego zobaczyć. Babka zdezynfekowała ranę, założyliśmy opatrunek i... "nie wiem co z tym zrobić bo nikt w okolicy nie zajmuje się dzikimi zwierzętami". Nosz zaje.... zaś same problemy. "Jest jakaś lecznica ale chyba w okolicach Cieszyna i musiałby Pan ją sam zawieźć. Mogę Panu dać nr tel" "Niech Pani tam zadzwoni a ja ją zabiorę do auta i zawiozę gdzie trzeba". Do Cieszyna mam 160 km w jedną stronę ale co tam... Babka poszukała na necie nr tel do ośrodka, który zajmuje się dzikimi zwierzętami po kolizjach itp i zadzwoniła do tego kolesia. Podobnie jak ja chyba była trochę w szoku bo zamiast zapytać o dokładny adres zapytała tylko o miejscowość - na szczęście okazało się że zamiast do Cieszyna muszę jechać do Mikołowa (jakieś 80 km ode mnie). Zadzwoniłem do kolesia żeby dowiedzieć się kiedy mogę ja zawieźć (nie ukrywajmy trochę zależało mi na czasie bo jazda z padniętą sarną w bagażniku raczej nie należałaby do przyjemności). Umówiłem się że biorę sarnę od weterynarza i jadę prosto do niego. Sarna dostała 3 zastrzyki (po jednym zaczęła wierzgać i rozwaliła opatrunek). Weterynarz pomogła mi z załadowaniem sarenki. Pytam ją ile płace, a Ona że nic i mimo moich nalegań nie wzięła ani złotówki (przed wyjazdem z domu mama do mnie z tekstem "wiesz ile będziesz płacić? kto Ci da na to kasę? leśniczy? trzeba było wrzucić ją do rowu albo lasa..."). Po drodze zatrzymałem się na stacji benzynowej czy nie padła po drodze ale na szczęście żyła. 1,5 godziny drogi, zajechałem do "Leśnego Pogotowia", wyszedł po mnie koleś, z którym rozmawiałem przez tel. W skrócie to stwierdził że ostatnimi czasy to jakaś masakra z tymi sarnami bo pół godziny przede mną ktoś też przywiózł sarenkę z wypadku (podobno w lepszym stanie niż ta moja). Koleś poszedł po nosze ale nie umiał ich znaleźć więc wział sarnę na ręce i zaniósł do siebie. Po powrocie zaczęliśmy rozmawiać o sarnach na drodze o tym czym się zajmuje itp. Okazało się że w tym sezonie ta moja była 43. Z 41, które były wcześniej przeżyło 16. Połamane łapy to jeszcze nie jest problem (zakładają im gips itp)- gorzej, podobnie jak u nas, gdy występują obrażenia wewnętrzne. Jeżeli sarna wytrzyma tydzień to raczej przeżyje. Powiedziałem że nie chciała nic jeść i pić - podobno standardowy objaw u saren po wypadku. To "chrupanie" które wydaje to... sarna zaciska tak mocno zęby z bólu (Ciekawostka - u ludzi też jest coś podobnego. Podczas pierwszych amputacji, gdy nie stosowano narkozy ani mocnych środków przeciwbólowych pacjentowi do ust wkładano drewniany kołek żeby... zęby mu nie popękały przy ich zagryzaniu). Było już ciemno ale koleś pokazał mi wybieg ze sarnami - jeżeli po rehabilitacji sarny nie wydobrzeją (będą kuleć albo mają ogólne problemy) to zostają u nich, jeżeli dojdą do siebie to są wypuszczane na wolność. Zapytałem o inne zwierzęta - "no mam około 150 gatunków..." więcej pytań nie miałem. Mam zadzwonić za kilka dni żeby dowiedzieć się czy przeżyła.
W sumie to... wydałem 40 zł na paliwo więc żadne pieniądze (najwyżej na następnej imprezie wypije 2 drinki mniej), a mam czyste sumienie że nie zostawiłem sarny na drodze żeby ją coś dobiło ani nie czekałem aż zdechnie w stodole.

Co to samego tematu wypadków ze sarnami- my jako kierowcy obwiniamy zwierzynę (Sam mieszkam w takich okolicach że za każdym razem jadąc po zmroku mijam przy/na drodze kilka sztuk. Oprócz tego na jezdnię wychodzą u nas jelenie, czasami zdarzy się łoś albo... koń z pobliskiej hodowli. W zeszłym roku miałem takie spotkanie ze sarną że przez kilka minut nie umiałem dojść do siebie) ale... to my jesteśmy intruzami na obszarach, które one zamieszkują. Duża część wypadków jest z naszej winy (jadąc wieczorem z pracy drogami biegnącymi przez las w miejscach gdzie zawsze wychodza sarny mam na liczniku max 70, a wszyscy mnie mijają z prędkościami autostradowymi). To że rozwalimy zwierzę to jeszcze pół biedy - pomyślmy o sobie, dziewczynie/żonie i dzieciach - "Waszemu tacie wyleciała sarna i uderzył w drzewo... ale był z niego dobry człowiek, który na pewno dalej was kocha". 2 tyg temu w moich okolicach na leśnej drodze samochód rozwalił idącego poboczem kolesia bo kierowca nie umiał zapanować nad kierownicą przy śniegu na drodze. We mnie 2 lata temu we Wigilię Bożego Narodzenia na łuku drogi wjechał koleś (na szczęście jechałem samochodem, a nie jak mi się zdarza rowerem), który wyprzedzał tira (podwójna ciągła, gołoledź że na drodze można było jeździć na łyżwach). Po wyjściu z auta "ja Pana bardzo przepraszam ale Pana nie widziałem..." nosz kur... jak zza łuku i tira można coś widzieć... Auto do kasacji... Święta... nikomu nie życzę czegoś takiego.

Moją wypowiedzią nie chce atakować kogokolwiek, a zamieszczam ją żeby ktoś, kto będzie w podobnej sytuacji (nikomu tego nie życzę) nie musiał kombinować co robić Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Jeżeli ktoś miałby podobny przypadek i nie wiedziałby co ma zrobić ze sarną - najlepsze rozwiązanie to jechać prosto do tego faceta. Jeżeli komuś jest szkoda kasy na paliwo to może przed transportem zadzwonić do siebie na gminę i powiedzieć co i jak. Gmina powinna zwrócić koszty transportu.
Dane do faceta:
Jacek Wąsiński
Mikołów, ul. Kościuszki 70
tel. 605 100 179
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 8 razy

Ostatnio zmieniony przez Fourier dnia Pon 22:28, 23 Sty 2017, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KozioŁ




Dołączył: 29 Sie 2013
Posty: 1294
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łomża

PostWysłany: Sob 22:45, 21 Sty 2017    Temat postu:

Gratuluję postawy! Brawo!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KNKS




Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:52, 21 Sty 2017    Temat postu:

Postawa godna szacunku.
Stawiam koledze piwo Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fourier




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 1587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Silesia

PostWysłany: Sob 23:01, 21 Sty 2017    Temat postu:

Jeszcze jedna sprawa - gdybyście kiedyś w lesie znaleźli sidła (wnyki) to jeżeli możecie to je zdejmijcie. Natomiast w przypadku spotkania jakiegoś typka co je zakłada - jak będziecie w kilku to spuście porządny wpierdol i przywiążcie do drzewa... co innego zastrzelić zwierzę, a co innego żeby się męczyło.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KristofSX




Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 5668
Przeczytał: 19 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: D0 BRAAP

PostWysłany: Sob 23:01, 21 Sty 2017    Temat postu:

świetne! brawo!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MatiSx125




Dołączył: 09 Lut 2015
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:16, 21 Sty 2017    Temat postu:

Nie no Fourier oby więcej takich jak ty ! Wink Gratyyy i niech sobie biedna kica po lasach Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fourier




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 1587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Silesia

PostWysłany: Sob 23:55, 21 Sty 2017    Temat postu:

Pod koniec tygodnia będę dzwonić czy sarenka przeżyła. Pytanie do administracji - istnieje możliwość "przyklejenia" tego tematu albo przerzucenia go do jakiegoś innego dzialu żeby był widoczny i nie zainął? Wiem że nie ma zbyt dużo wspólnego z forum (już o tym wspominałem) ale może komuś się przyda (sytuacja jest stresująca i człowiek nie wie co ma zrobić z tą sarną na drodze).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fafekalien




Dołączył: 02 Mar 2015
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:21, 22 Sty 2017    Temat postu:

Postawa godna pochwały! Niestety czesto ludzie są zbyt obojętni żeby zareagować na takie sytuacje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MatiEXC




Dołączył: 01 Mar 2015
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Rzeszowa

PostWysłany: Nie 3:17, 22 Sty 2017    Temat postu:

Naprawdę, zasługujesz na duże przysłowiowe piwo... Postawa godna naśladowania, wiele ludzi widząc takie coś myśli " a już pewnie po niej" albo "a ktoś inny pewnie zatrzyma się i sprawdzi ja nie mam czasu itp" Naprawdę leci plus Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luksw




Dołączył: 16 Lip 2012
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:31, 22 Sty 2017    Temat postu:

Kolego koniecznie daj znać jak tam sarenka Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
major000




Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 2308
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:57, 22 Sty 2017    Temat postu:

Dobry człowiek z ciebie Smile W dzisiejszych czasach postawa godna naśladowania.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
donPedro




Dołączył: 31 Sty 2016
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:01, 22 Sty 2017    Temat postu:

Kolego slij mi adres na priv a upominek gadzetów KTM leci do Ciebie w gratisie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KAT 200




Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowieckie

PostWysłany: Nie 19:44, 22 Sty 2017    Temat postu:

Brawo kolego,sarenka dostała opiekę i miejmy nadzieję że będzie kicać po lasach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wuhacz




Dołączył: 24 Kwi 2014
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warmia

PostWysłany: Nie 20:49, 22 Sty 2017    Temat postu:

Kiedyś miałem taką sytuację na spacerze z psem. Labrador z którym szedłem to przyjazne zwierze, ze wszystkimi chce się bawić. Ten był stosunkowo młody, co dodatkowo potęgowało te cechy charakteru.
Szedłem po mieście i w pewnym momencie z naprzeciwka szli znajomi a za nimi jakiś kundelek, oni przeszli na drugą stronę, a mój na paru metrach zaczął się wyrywać do tamtego i go przestraszył, "niemój" odruchowo odskoczył i chciał przebiec na drugą stronę jezdni do tamtej znajomej pary za którą szedł. Miał pecha bo w tym czasie jechała stary Opel Omega, zdjał go pewne z 60 km/h może deko więcej. Kierowca tylko musnął hamulec i pojechał dalej. Ten kundel zaczął wyć jakby ktoś z niego skóre zdzierał na żywca, zaraz zeszli się jacyś ludzie. Zadzwoniłem najpierw po weterynarza, znaleźć jakiegoś w sobotę wieczorem to jakiś obłęd, w końcu się znalazł jeden, który przyjechał po 40 minutach, chociaż miał kawałek. W międzyczasie pojawili się przypadkiem pałkarze, którzy kompletnie nie wiedzieli jak się w tej sytuacji zachować, zero procedur przygotowanych na taki wypadek oprócz jednej - kontakt z weterynarzem. Nawet zawieźć go nie chcieli, żeby było szybciej, a wcale nie było daleko.
Koniec końców burka zobaczył weterynarz i stwierdził że ma złamane żebra i uszkodzone płuca bo bardzo ciężko oddychał. Wnioski - prawo mówi, że w takich przypadkach masz obowiązek się zatrzymać i spróbować pomóc zwierzęciu, ale realizacja tego prawa to gimnastyka nie z tej ziemi.
Stąd szacunek, że dałeś radę bo wiem że w niektórych momentach zaczyna mieć wątpliwości czy jest sens, ale jest. Exclamation
Też mieszkam w takiej okolicy, ostatnio przy dobrej widoczności, włączonych długich i prędkości około 80 km/h zauważyłem w ostatniej chwili dupsko dzika, ostatniego z całego peletonu. Decyzja w ułamku sekundy i jakoś się udało ominąć, ale fart był konkretny. To jak potrafią jeździć ludzie w takich warunkach to temat na osobną, niemałą dyskusję. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adi_1233




Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 9:21, 23 Sty 2017    Temat postu:

Fourier napisał:
Jeszcze jedna sprawa - gdybyście kiedyś w lesie znaleźli sidła (wnyki) to jeżeli możecie to je zdejmijcie. Natomiast w przypadku spotkania jakiegoś typka co je zakłada - jak będziecie w kilku to spuście porządny wpierdol i przywiążcie do drzewa... co innego zastrzelić zwierzę, a co innego żeby się męczyło.

[link widoczny dla zalogowanych]


W tamtym roku przez przypadek wjechalem motorem w takie wnyki arobione z drutu kolczastego. Przepiknie przykryte. jakbym miał większą prędkość to by była niezła katapulta. chyba z 1h sie męczyłemżeby to wszystko pościągać.

Wracając do sarny i zwierząt potrąconych to nie ma służby która by się tym zajmowała. Czy straż miejska jest od tego? Kiedyś miałem taki włąśnie problem z kaczką w centrum miasta co miała połamane skrzydło i chodziła po 3 pasmowej drodze. Wzięliśmy ją z żoną do auta i pytanie co dalej. dzwonimy na straż miejską i zero odpowiedzi. pojechałem do weterynarza. Baba się rozwrzeszczała że ptasia grypa i co ja w ogole tu robie. Administracja zoo zamknieta. Pojechaliśmy do zoo a tam otwarte ale nikogo nie ma. znalazlem stado kaczek i wpuścilismy do nich nasza kaczke.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum miłośników motocykli KTM Strona Główna -> Ogólnie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin